A co u mnie : przygotowania do Wakacyjnego Spotkanie blogerek pełną parą :))
Dziękuję kolejnym blogerkom i firmom które wysłały paczuszki - nie będę zdradzać, żeby dziewczyny mialy niespodziankę --> ale produkty . zwłaszcza te ręcznie robione są piękne :))
A tutaj przykład co można zbudować z kartonu :
Właśnie mam wolną chwilę dzięki namiotowi zakupionemu w Biedronce : cisza, spokój, okrzyki radości, dziecka "niema" a i zabawki w jednym miejscu :)
Namiot zastąpił nam prowizorycznie zbudowany kartonowy domek
w takie upały najlepszy basenik na działce, a jak babcia nie widzi to wnusio psoci :D
Podczas organizacji udało mi się nawiązać osobista współprace z firmą :
zapraszam - maja bardzo duży wybór produktów i zjawiskowo niskie ceny !
Przysłali mi trochę przydasiów z których niedługo coś stworzę
m.in. deseczki, diamenciki, figurki, mazaki, ramki,
Dziękuję za przesyłkę !
Niedługo pokażę Wam dokładniej te przedmioty i to co można z nich zrobić :))
Mój eksperyment -Placuszki z czerwonej kalarepy :) - mniam !
pierwsze 15 minut grzecznego chłopca i fascynacji za okiennej + 10 minut spokoju podczas jedzenia kaszki
kolejne 1,5 h to radose bieganie po pociągu, wydawanie dziwnych odgłosów i zaczepianie ludzi -> a ja myślałam że sobie odpocznę w podróży :D
Pierwsze kroki bez trzymanki :))))
2 dni byłam z synkiem w Olsztynie z okazji Pirackich urodzin Kuby - ale o tym innym razem
- sporo godzin spędzam w pracy , fajnie bo więcej godzin to więcej pieniędzy ale mniej czasu dla siebie
- 2 ostatnie dni po pracy pędziłam na plażę na Koncerty : Enej i Piersi --> jedyna rozrywka w naszym Giżycku poza jeziorami ^^
Buziaki !!!
postaram się byc tu częściej.
p.s. jestem w trakcie przebudowy bloga więc miło mi będzie jak TUTAJ napiszecie coś :) -Dziękuję
Basiu podaj mi adresik na email to jak tylko się ogarnę wyślę coś z Podaj dalej :)
slodziak ,pamietam jak moj zaczal stawiac pierwsze kroki teraz to go juz nic nie powstrzyma pedzi jak szalony :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/07/maxi.html
fajny ten twój synek
OdpowiedzUsuńWow, to super, że synek zaczął już chodzić :)
OdpowiedzUsuńA co myślałaś? Z takim fajnym dzieciaczkiem chciałaś odpocząć?
OdpowiedzUsuńMasz ślicznego synka Agnieszko!
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam placuszków z kalarepy ale pomysł bardzo mi się podoba. Przesyłam uściski.
Widzę, że dużo u Ciebie się dzieje :)
OdpowiedzUsuńFajne fotki :) synek rośnie jak na drożdżach...:) i rozrabia jak ma okazję :)))
OdpowiedzUsuńPlacuszkami mnie zaskoczylaś, nigdy nie robiłam z kalarepki.....ja na oczy nie widziałam czerwonej...to kupiona czy ze swojego ogródka?
Zjadlabym takiego placusia :))) Pozdrawiam <3
Świetny jest ten namiot,
OdpowiedzUsuńGratuluję nowego biegacza w rodzinie! Teraz dopiero zacznie rozrabiać:) Nie będzie już czasu na rękodzieło, oj nie ;))))))))))))))
OdpowiedzUsuńjak byłam mała to też lubiłam budować domki z kartonów :D Gratuluję współpracy i jestem ciekawa co nam tutaj stworzysz :D
OdpowiedzUsuńZnam te piękne chwile-jak moje chłopaki stawiali pierwsze kroki:)))
OdpowiedzUsuńMusze i ja się wybrać na wycieczkę"pierwszy raz" pociągiem:)
Ale ten Twój synuś to przystojniak ! :
OdpowiedzUsuńBasenik w takie upały to podstawa. My też uwielbiamy się w nim bawić:)
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy, owocnego testowania ! ; )
OdpowiedzUsuńPatrzę, że Kacperek pozwiedzał.
Zjadłabym takie placuszki, bo osobiście nie jadłam z czerwonej kalarepy:D
Śliczny synek. Mojemu fascynacja chodzeniem przeszła i teraz najchętniej by siadał na chodniku albo na ulicy.
OdpowiedzUsuńAleż tu się dzieje na tym blogu:) I w życiu blogerki:) Super!
OdpowiedzUsuńjaka to jest radość gdy dziecko zaczyna chodzić :)
OdpowiedzUsuńFajny domek z kartonu...no i narobiłaś mi smaka na placki ziemniaczane /kalarepy nie mam/ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Słodziutki :*
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy -już nie mogę się doczekać co tam wyczarujesz :)
Ale się dzieje Agnieszko! Gratuluję tych kroczków, bo to jedno z ważniejszych wydarzeń! Synek Słodziaczek po prostu! Życzę, aby z tej nowej współpracy wynikły same cudeńka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że maluch zaczął chodzić, dużo z tym frajdy, dla niego i dla rodziców hihi. Ale paczuszek masz dużo :) ciekawa jestem coś wykombinowała z tych otrzymanych rzeczy :)
OdpowiedzUsuń