Dodatkowo chciałabym się z Wami podzielić tym co ostatnio znów mnie spotkało. "Straciłam dużo " krwi. Jestem honorowym dawcą krwi, staram się oddawać regularnie co 3 miesiące. Mam uniwersalną grupę krwi 0 RH+. Co prawda nie zaczęłam oddawać odrazu po osiemnastce, "bo zawsze coś"... ciężko było się zebrać, a to akurat było zamknięte albo nie miałam z kim iść na ten pierwszy raz. Aż wreszcie dotarałam, igły się nie boję chociaż ten moment wkłucia nie jest przyjemny. Oddałam ok 450 ml krwi , zrobiło mi się słabo i nie dobrze, zebrało mnie tak jak na wymioty - i pomyślałam sobie nigdy więcej - za dużo mnie to " kosztuje" czuję się fatalnie. Ale wiecie czemu dalej oddaje? Było coś co utkwiło mi w pamięci . Jak po " długim" odpoczynku wstałam wkońcu z fotela Pani która wyjęła mi igłę powiedziała " Właśnie uratowała Pani komuś życie - Dziękuję " i po kolejnych 3 miesiącach poszłam znów... oddałam 3 razy a później okazało się, że jestem w ciąży. Następnie oddałam 10 miesięcy po porodzie i teraz - kilka dni temu. Czuję się coraz lepiej - i pewnie dzieki temu co powiedziała mi Pani pielęgniarka oddaję nadal. Komuś ta krew się przyda.
Na zachęte powiem że dawca otrzymuję 8 czekolad + soczek wafelek, przy zorganizowanych akcjach jakieś bilety wstępu/ gadżety.
A Wy oddajecie krew ?
A może macie w planach pójść i oddać,
Jakie macie odczucia.
Pozdrawiam - bo grunt to pozytywne nastawienie - chwila strachu, bólu , złego samopoczucia, ale satysfakcja, że można komuś pomóc.
kopa w d... mi brakuje żeby się zmobilizować do pójścia....
OdpowiedzUsuńKopnąć ? :)
OdpowiedzUsuńMam w planach oddawać, ale jakoś nie mogę się do tego zebrać...
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Pozdrawiam :-)
Przyznam, że nigdy nie oddawałam krwi, choć czasami chciałam. A tu nagle okazało się, że jestem chora, a tu brak czasu... I tak ciągle.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się zmobilizuję :)
Nigdy nie oddawałam krwi ;/
OdpowiedzUsuńZawsze musi być ten pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńA mi pielęgniarka po kilkunastu minutach nakłuwania powiedziała "Rany, ma Pani takie cienkie żyły, że niech już Pani lepiej do nas nie przychodzi, bo męczy się i Pani i my" :P
OdpowiedzUsuńA bardzo chciałam, bo też mam grupę 0 Rh+...
A teraz nie mam mobilizacji żeby tam wracać...
Myślę, że to kwestia pobierającej, jak byłam w ciąży i miałam badania i krew pobieraną to tak mnie babka poraniła bo nie mogła się wkuć, za to inna chwilka i igła wbita.
OdpowiedzUsuńNiestety nie oddawałam nigdy krwi jakoś nie mam do tego i odwagi i mobilizacji
OdpowiedzUsuńAgnieszko jesteś wszechstronnie utalentowana, tworzysz piękne dekoracje .Pozdrawiam Elżbieta
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :*
OdpowiedzUsuńA ja nawet się rozpędziłam żeby oddać, ale niestety - rozmowa z lekarzem pozbawiła mnie złudzeń w tym temacie :) No cóż - leki na rozrzedzenie krwi dyskwalifikują mnie na starcie.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie oddawałam krwi, bo niestety nie mogę...
OdpowiedzUsuńAle podziwiam ludzi, którzy niosą pomoc innym :)
ja kiedyś krew oddawałam, poki anemia się nie pojawiła i niestety nie wolno mi teraz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zabawki z kartonów i tektury. Moje dziecko mogłoby się nimi bawić godzinami:)
OdpowiedzUsuńmój mąż też jest honorowym dawca krwi , niestety ja anemik
OdpowiedzUsuńJa bym chciała oddać, ale mdleje na widok krwi :(
OdpowiedzUsuń